Znajomość języków obcych w transporcie
Tak naprawdę do sprawnego porozumiewania się w transporcie nie trzeba biegłej znajomości języka obcego. Owszem, o zeszłorocznych wakacjach czy obejrzanym filmie ciężko z takimi zasobami rozmawiać, jednak w codziennym życiu można sobie poradzić.
Komunikatywność
Jeżeli jednak chcemy bawić się w spedytora, aby samodzielnie prowadzić własne samochody po świecie musimy jednak porozumiewać się komunikatywnie. Nie chodzi mi tu jedynie o omawiane zleceń, gdzie na giełdach transportowych korzystamy z wiadomości online. Zresztą w tym przypadku możemy korzystać z programów do tłumaczenia tekstów.
Są jednak sytuacje, gdy trzeba sprawy załatwić przez telefon. Najwięcej takich sytuacji generują kierowcy. Od zwykłych spóźnień ponieważ auto gdzieś utknęło i należy przełożyć awizację, aż po rolę tele tłumacza w razie na przykład problemów z policją czy służbami celnymi.
Nie znasz języka?
Wielu moich kolegów kierowców jeździ po kraju tylko dlatego, że nie zna języka. Osobiście uważam to za błąd. Owszem, zdarzają się pracodawcy wymagający biegłej znajomości dwóch języków obcych co uważam za absurd, jednak zdecydowana większość nie wymaga jakichkolwiek umiejętności w tym zakresie.
Z drugiej jednak strony jakakolwiek komunikacja niesamowicie usprawnia pracę. Zdarzały się sytuacje, gdy pomagałem jako tłumacz. Osoba z drugiej strony słuchawki nie widzi tego, co kierowca, często brakuje elementarnej wiedzy w jakiejś dziedzinie, załóżmy doładunku na częściowo załadowany samochód. No i zwyczajne pytania o drogę.
Dla przeciętnego człowieka Europa wygląda wszędzie podobnie. Takie same dystrybutory na stacjach paliw, podobne znaki drogowe, duże etykiety z nazwami produktów i cenami w marketach. Prawie wszystko organo-leptyczne. No i dobra nawigacja rozwiązuje praktycznie wszystkie problemy z dojazdem i lokalizacją.
Nie da się znać wszystkich języków w samej tylko Europie. Dosyć dobrze znam język niemiecki i nie zawsze jestem w stanie wyłapać słowa- kwestia dialektów regionalnych. Z kolei nie znam języka francuskiego, a w języku angielskim we Francji ciężko porozumieć się. W Niemczech również. Z kolei Czech czy Słowak mówiący do mnie po angielsku wywołuje we mnie wesołość.
Notatnik
Na zakończenie powiem, że wyrobiłem w sobie pewien zwyczaj. Dane każdego zlecenia zapisuję na kartce z notatnika. Nawet pospolity przechodzień widząc pobliski adres pokaże palcem gdzie, w biurze nie trzeba niczego tłumaczyć- wystarczy numer zlecenia i zapisane adresy.