Otwieramy firmę transportową
Sprawa wydaje się prosta. Organizujemy pojazd i jeździmy. Owszem, jeżdżenie ma swoją magię – ja kocham ten zawód i nie wyobrażam sobie innej pracy. Jednak posiadanie własnego transportu to już coś zupełnie innego.
Obecnie zawód przewoźnika podlega ograniczeniom, jest szereg przepisów utrudniających dostęp do tej profesji. Dotyczy to również małego transportu. Na przykład nie możemy liczyć na dotacje z Urzędu Pracy, również kredyt na ten właśnie cel jest nieosiągalny.
Najprostszym i zdecydowanie najtańszym pomysłem na własny transport są usługi na rzecz firm kurierskich. Plusy to niewątpliwie noclegi w domu, w miarę ustabilizowany rytm pracy. Mamy zagwarantowane zlecenia, krótkie okresy rozliczeniowe- z reguły co dwa tygodnie wystawiamy fakturę a po miesiącu mamy pierwsze pieniążki. Również wydatki na paliwo są dużo mniejsze niż w trasach dalekobieżnych. Poważnym minusem jest olbrzymia presja na wyniki, problem z urlopem. Zarobki w stosunku do wkładu pracy nie rozpieszczają. Decydując się na jazdę w „kurierce” musimy wziąć pod uwagę fakt, że na samochód który kupiliśmy w tym celu możemy nie znaleźć innych zleceń.
Inną kwestią jest ładowność planowanego samochodu. Posiadanie samochodu o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5tony wiąże się z wieloma poważnymi kosztami- tymi administracyjnymi jak i typowo eksploatacyjnymi.
Najcięższym tematem w branży są płatności. Jeżeli uda Nam się znaleźć firmę, dla której będziemy bezpośrednio wozić, to możemy liczyć na płatność 14 dni od chwili wykonania usługi. Praktycznie niemożliwe jest znaleźć takiego zleceniodawcę, a jeśli już będzie to raczej mały procent naszych obrotów. To, z czym musimy się liczyć to 45 dni, jako termin na fakturze. W praktyce Naszą płatność otrzymamy po 50-ciu dniach i później. Wszystko zależy od wpłynięcia dokumentów do zleceniobiorcy- przeważnie termin liczony jest od dnia rejestracji w księgowości. W transporcie międzynarodowym płatności mogą sięgać nawet 90-ciu dni…
Średni miesięczny przebieg to 12 tysięcy – na spokojnie. Zużycie na poziomie 14 litrów / 100 km. Więc na dwa miesiące zużyjemy 3.360 litrów. Licząc litr oleju napędowego w cenie 4,6 zł musimy dysponować kwotą 15.456 zł. Mowa o samym paliwie. Jeżeli chcemy zatrudnić kierowcę to doliczamy ekstra 5-6 tysięcy (z opłatami). Do tego ZUS, koszty naszego utrzymania przez ten czas, kredyt lub leasing…
Inna sprawa- pozyskiwanie zleceń. Jednym z rozwiązań jest podpisać umowę ze spedycją. Mamy zagwarantowane stawki za kilometr. Musimy jednak liczyć się z tym, że nikt nie zapłaci nam za faktycznie przejechany dystans ale za to, co pokarze dyspozytorowi komputer. Dodatkowo może być rozróżnienie stawek na kilometry ładunkowe i dojazdowe. Niektórzy już po miesiącu oferują karty paliwowe, które spłacane są z Naszych płatności. Najczęściej jednak, jeżeli chcemy otrzymać zarobione przez Nas pieniążki szybciej, to musimy zgodzić się na płatność s-konto. Polega to na potrąceniu z Naszych obrotów iluś procent za przyśpieszenie terminu płatności. Im szybciej chcemy pieniążki- tym więcej musimy oddać.
Najbardziej dochodowym sposobem pozyskiwania zleceń są giełdy transportowe lub stała współpraca z jakąś firmą. Dużo firm transportowych na giełdach poszukuje jedynie ładunków powrotnych, dzięki czemu oferta cenowa dla stałego kontrahenta może być bardzo atrakcyjna.
Kwestie, które tutaj poruszyłem są jedynie wstępem i temat wymaga niewątpliwie szerszego omówienia. Już sam zakup samochodu to przysłowiowy „temat rzeka” i na pewno w najbliższym czasie opiszę jaki najlepiej kupić, czego unikać. Również uwagi o pracy kuriera wymagają kilku dodatkowych wyjaśnień. Sprawa giełd transportowych, kalkulacji, finansowania. Każde z tych zagadnień stanowi odrębny temat, z których każdy znajdzie swoje miejsce.
prowadze firme od trzech miesiecy szukam kiljetow jakis kontaktow jakis firm ktore beda zainteresowane wspolpraca prosze pisac na emaia
@Sławomir: Sporo zleceń każdego dnia można znaleźć pod tym linkiem: http://clicktrans.pl/przegladaj-przesylki/
Wbrew pozorom założenie własnej firmy transportowej nie jest takie trudne.