Wierny towarzysz podróży – stres
Nie opuszcza Was w trasie? Jest Waszym wiernym towarzyszem podróży? Przemierzył z Wami niezliczone kraje? Zawitał u Waszego boku do niejednego portu? Był z Wami w niejednym ważnym momencie życia? Stres. W jakich sytuacjach zwykle się stresujecie? Czy to kwestia czasu, który biegnie nieubłaganie? Ścigacie się z nim? Martwicie się czy zdążycie do miejsca docelowego przed końcem czasu pracy? Wkurza Was brak wolnych miejsc na parkingu? A może macie coś do powiedzenia Spedytorowi, z którym musicie pracować a go zwyczajnie w świecie nie lubicie? Może szef Was naciska, żebyście jeździli oszczędniej, bo paliwo jest drogie? Znowu Wam zamknęli magazyn przed czasem? Ściska Was w gardle, bo widzicie jadącego przed Wami dziadka w czapce, 60 km na godzinę? Kierowca w trasie jest narażony na wiele stresujących sytuacji od pracy ciągle pod presją czasu, po zadania przeprowadzane w różnych warunkach atmosferycznych, nie mówiąc już o przełożonych.
Z której strony nie patrzeć, stres jest odwiecznym towarzyszem kierowcy.
Jak sobie z nim radzić?
Wbrew pozorom stres nie zawsze jest zły. Stres ma kilka rodzajów, chciałoby się rzec odmienne zastosowania. Oczywiście nadmierny może prowadzić do różnego rodzaju stanów nerwowych, lękowych, depresji a nawet przekładać się na choroby fizyczne. Jednak mamy też dobry stres. To właśnie stres ratuje nam życie. To ten sam stres w kryzysowych sytuacjach wyzwala nasz instynkt obronny i karze szybko opuszczać przejście kolejowe, gdy widzimy nadjeżdżający pociąg. To ten sam stres mówi nam, żeby zabrać rękę z ognia, bo parzy i uciekać, gdy bija.
Zły stres, to stres w nadmiarze, zbyt silny, związany z wyraźnie negatywnymi odczuciami lub przewlekły. Ten rodzaj stresu niszczy nasze zaangażowanie i demotywuje. Skutki negatywnego stresu objawiają się jako: ból głowy, chaos w myślach, ograniczona koncentracja, trudności w zapamiętywaniu, znudzenie, wahania emocjonalne. Nasz organizm może nam pokazywać, że dostarczamy mu za wysoki poziom stresu przez bóle pleców, brzucha, tiki nerwowe, utratę pewności siebie, kłopoty z zasypianiem, spadek apetytu.
A jakie jest lekarstwo na stres? Lekarze przede wszystkim polecają ćwiczenia fizyczne, różne formy aktywności ruchowej, odpoczynek na świeżym powietrzu.
Zadziwiający jest fakt, że nasz organizm jest mocno „pierwotny”, dlatego też opryskliwy e-mail wywołuje u nas takie same mechanizmy obronne co atak pantery śnieżnej. Szef na Ciebie krzyczy? Spedytor próbuje przerzucić na Ciebie karę za przeciążone auto? Organizm uruchamia mechanizmy obronne nie odróżniając czy to atak dzikiego zwierzęcia czy utarczka słowna. Skutkuje to podwyższona temperaturą ciała a może przeistoczyć się w chorobę.
Lekarze podkreślają, że prócz podstaw takich jak ćwiczenia fizyczne, zdrowe odżywianie, wygospodarowanie czasu dla siebie i relaks upust naszym negatywnym emocjom dają: krzyk, śmiech, płacz lub śpiew. Tłumione emocje to złe emocje a krzyk i płacz pozwalają je wyzwolić.
Wnioski nasuwają się same, dużo śmiechu i dobrej zabawy Wam życzę, niezależnie czy to tylko żart na CB czy cały wieczór spędzony w przyjacielskiej atmosferze na przydrożnym parkingu w tracie i żeby żadna podróż nie była dla Was nieprzyjemna a sytuacje stresujące zdarzały się jak najrzadziej.