Jak dobrze wyceniać usługę transportową w transporcie krajowym? – cz.1
„Oni jeżdżą chyba na wodę!” – czytamy często komentarze oburzonych przewoźników chcących złapać coś na powrót lub po prostu zarobić licząc na ładunek powrotny w drugiej kolejności. Skąd się biorą te ceny? Co warto, a co trzeba koniecznie brać pod uwagę, żeby rozsądnie wycenić usługę transportową i nie dokładać do interesu? Czytajcie dalej.
Kubik czy nie kubik?
Popularny kubik, czyli metr sześcienny zajętej bądź wolnej przestrzeni ładunkowej to podstawowy parametr kształtujący ceny na rynku transportowym i magazynowym. Na wstępie warto pamiętać, że objętość „jednego metra” może ważyć 10kg (oświetlenie), ale też nawet ponad tonę (ceramika łazienkowa). Dlatego potrzebne są wiedza i doświadczenie, bez których łatwo możemy wpakować się na minę.
W naszej firmie do wyceny wykorzystujemy przede wszystkim parametr będący jednostkowym kosztem przewozu danego towaru – zmienny w zależności od kilku czynników. Na wartość kosztu jednego metra sześciennego towaru składają się następujące czynniki:
- rodzaj auta, którym jest przewożony towar
- objętość ładunku
- masa towaru
- wartość przewożonego mienia
Przyjrzymy się dokładniej poszczególnym parametrom.
Rodzaj auta
Ograniczając się w naszych rozważaniach do obszaru popularnych blaszaków, główne znaczenie dla kalkulacji kosztu transportu ma zużycie paliwa. Mniejsze silniki (2,3 litra) potrafią w trasie przy umiarkowanym obciążeniu spalić nawet poniżej 8 litrów oleju napędowego. W takich jednostkach znaczny wzrost masy ładunku i szybsza lub bardziej dynamiczna jazda może diametralnie podnieść spalanie (nawet o 50%). Silniki starszego typu o pojemności 2,8 wykazują się lepszymi parametrami jeśli chodzi o zapas mocy, ale nawet przy oszczędnej jeździe ciężko zejść ze spalaniem poniżej 9-10 litrów. Popularne silniki o pojemności 3 litrów (tdi, hpi) to typowe tytany pracy, które charakteryzują się w miarę stałym spalaniem oscylującym w granicach 10-12 litrów. Zatem mając wiedzę na temat masy potencjalnie przewożonych towarów, możemy dość łatwo podjąć decyzję o zakupie auta z odpowiednim silnikiem na podstawie charakterystyki spalania danej jednostki napędowej.
Objętość gabarytu
Jak już sygnalizowałem, nie można tanio przewozić 10 metrów sześciennych lekkich pudeł tylko dlatego, że są lekkie. Objętość w transporcie ma taki sam wpływ na koszty, jak w przypadku magazynowania. Wartość świadczonych usług można oczywiście wyceniać na wiele różnych sposobów, ale schodzić poniżej pewnej kwoty w długim terminie zwyczajnie się nie opłaca.
W przypadku naszej firmy, dla blaszaków przyjmujemy, że koszt jednego kilometra auta załadowanego jedną toną ładunku to 70 groszy.
Na tą kwotę składa się zużycie paliwa, oleju, opon, amortyzacja, zużycie podzespołów, ubezpieczenia, opłaty drogowe czy losowe awarie.
Kwota ta dla pustego przebiegu oscyluje w okolicach 60 groszy za jeden kilometr .
Masa towaru
Oprócz zużycia paliwa, oleju i podzespołów, na koszty wpływać będzie także zużycie opon, które jest istotnie większe jeżeli wozimy towary na granicy dopuszczalnej masy całkowitej pojazdu. Kalkulację dla opon należy powtórzyć dla innych parametrów, jeżeli poruszamy się autem na tzw. bliźniakach.
Jeżeli w grę wchodzą towary o dużej masie, a załadunek możliwy jest wyłącznie na rampie samozaładowczej, może się okazać, że dysponując jedynie blaszakiem nie będziemy się kwalifikować do wykonania usługi. W wyjątkowych sytuacjach ograniczenie to można obejść, ale to już temat na inny artykuł.
Ile to jest warte?
Czwarty parametr jest najmniej znaczący, gdyż nie wpływa z reguły na koszt kilometra. Skutecznie niweluje jego znaczenie także polisa OCP, którą każda szanująca się firma posiada od samego początku. Wielokrotnie zdarza się też, że klient nie chce informować, co jest przewożone. Oświadcza jedynie na piśmie, że powierzony towar jest jego własnością i nie są to zwierzęta, kontrabanda czy inne przedmioty niedozwolone.
Ważne jest także czy przedmiot wymaga specjalnego zabezpieczenia. Jeżeli towar jest na palecie i nie jest oznaczony klauzulą „ostrożnie”, „szkło”, „delikatnie”, „kruche” i tym podobne, a do jego załadunku nie jest wymagana więcej niż jedna osoba, wtedy mówimy o tzw. wycenie prostej. W drugiej części cyklu (poziom zaawansowany) opiszę najważniejsze i najciekawsze przypadki dotyczącego transportu specjalistycznych towarów. W tym segmencie możemy uzyskać nawet dwukrotnie większą marżę.
Czas to pieniądz
Nie tylko liczba przejechanych kilometrów, masa ładunku, a co za tym idzie zużycie środka transportu ma znaczenie w kontekście wyceny. Ważne jest także to, ile czasu spędzimy za kierownicą lub ile czasu zajmie naszemu pracownikowi dowiezienie towaru i powrót do bazy (o formach i sposobach rozliczeń z kierowcami napiszę innym razem). Transport jest oczywiście tańszy na popularnych trasach oraz w przypadku przewozów pomiędzy dużymi miastami, które są zwykle połączone drogami, gdzie kilometry możemy zwykle pokonywać w krótszym czasie.
Koszt paliwa
W ostatnich latach mieliśmy do czynienia z dość sporymi wahaniami ceny ropy. Tankowaliśmy za ponad 5,5zł za litr, ale także za 3,9zł za litr (średnio: 4,7zł – odchylenie w każdą stronę to około 15%). Zakładając dzienne zużycie paliwa na około 100 litrów przy obecnych cenach jesteśmy w stanie zaoszczędzić wartość dniówki kierowcy, a to już sporo. Większe firmy mając możliwości magazynowe przy zakupie paliw w dużych ilościach po cenach hurtowych, mogą dodatkowo liczyć na dodatkowe co najmniej 10% rabatu. O sposobach na oszczędzanie w firmie transportowej napiszę w jednym z kolejnych artykułów. Śledźcie Strefę Przewoźnika.
Za mniej nie jadę
Dotarliśmy do miejsca, w którym przyjrzymy się przykładowej wycenie usługi transportowej. Zakładamy, że jedziemy z Olsztyna do Krakowa (550km) i mamy w busie wolne 7 metrów przestrzeni i 300kg masy. Przyjmujemy założenie, że cała trasa już jest rentowna, więc możemy pozwolić sobie na to, żeby klientowi zaproponować kwotę minimalną za przewóz jednej palety o wadze 100kg. Jeżeli jest to tzw. transport przy okazji i zakładamy, że każde 100kg zwiększa spalanie o 5% (3zł / 100km, co daje około 3gr za kilometr), możemy zaproponować klientowi 50gr netto za kilometr. W tym momencie i tak osiągamy sporą marżę, a klient prawdopodobnie już nie będzie się targował. Inaczej wygląda sytuacja przy licytacji, inaczej też kiedy klient ma sztywny termin. Spróbuję ten temat rozwinąć w jednym z kolejnych artykułów na temat negocjacji w transporcie.
Opisane powyżej parametry mają niebagatelne znaczenie. Patrząc na przykłady z życia, wielu „busiarzom” nie udało się właśnie z powodu lekkomyślnego podejścia do wyceny i próby zdobycia zleceń za wszelką cenę – najczęściej cenę własnej wypłaty o ile nie zdrowia.
Mniej znaczące czynniki, o których z pewnością również warto mimo wszystko napisać to m.in. ukształtowanie terenu i pora roku. Te i inne zagadnienia poruszę jednak już przy innej okazji – czekajcie na poziom zaawansowany.
Na transporcie całopojazdowym najgorzej obecnie zarabia się. Aktualny rynek to królestwo doładunków i przeładunków. Umiejętna i sprawna kalkulacja to teraz podstawowe narzędzie pracy, co kolega Piotr fachowo przedstawił. Co prawda temat bus jest mi obcy jednak zasady te obejmują każdy komercyjny pojazd. Obsługuję trasy Niemcy- Szwecja i załadunki 4/5 czy 6/2 to norma. Jednostkowe zlecenie nie rzuca na kolana, jednak cała trasa jest bardzo opłacalna pomimo wysokiego zużycia paliwa (tygodniowo około 3.500 km, z czego na pusto nie więcej niż 300 km, ładunki 20-24 tony, średnie spalanie 29-31,5 /100). Z busami na pewno jest podobnie, ale w trochę innej skali.
bus – 1.50zł/km