Twoja ulubiona trasa rowerowa w woj. małopolskim – Izabela Dulik

Opisaną przeze mnie trasą rowerową jest fragment prowadzący przez pasmo Beskidu Niskiego. Razem z Mężem jako miłośnicy zarówno wycieczek pieszych górskich jak i rowerowych długo zastanawialiśmy się nad formą zwiedzania Beskidu Niskiego. Ze względu na sporą rozległość obszaru i jego niewielkie jak na góry wysokości względne, zdecydowaliśmy się na turystykę rowerową. I był to strzał w dziesiątkę!

Zdecydowanie możemy polecić podziwianie walorów tego regionu z roweru. Przy planowaniu trasy trzeba pamiętać jednak o tym, że nie zawsze wszędzie rowerem można wjechać. Zakaz ten dotyczy w szczególności obszaru Magurskiego Parku Narodowego.
Spośród całego pasma najbardziej urzekły nas okolice Krempnej i tę trasę przedstawimy jako naszą ulubioną. Z miejscowości tej rozpoczniemy więc naszą wycieczkę, której długość wynosi około 40 km. Krempna jest wsią położoną w sercu Beskidu Niskiego, otoczoną ze wszystkich stron Magurskim Parkiem Narodowym, gdzie zlokalizowano również siedzibę dyrekcji parku wraz z ośrodkiem edukacyjnym i muzeum. Zanim wyruszymy w drogę rozejrzymy się trochę po miejscowości. W centrum podziwiać możemy chociażby dawną drewnianą cerkiew greckokatolicką z XVII wieku. Warto zatrzymać się również w Ośrodku Edukacyjnym MPN, w którym znajdziemy wiele ciekawych ekspozycji na temat dzikiej przyrody Parku i sposobów jej ochrony. Dobrze wcześniej dowiedzieć się jakie zwierzęta, rośliny, a może tropy uda nam się zobaczyć po drodze. Wszak przez fragment MPN prowadzić będzie nasza trasa.

Początkowy bieg trasy prowadzić będzie wzdłuż malowniczej rzeki Wisłoki. W Krempnej znajdziemy kilka uroczych, wiszących mostów, którymi możemy dostać się na drugi brzeg. Z centrum kierujemy się na zachód wzdłuż drogi wojewódzkiej 992 w kierunku Ożennej. Gdy miniemy wieś Świątkową Małą znajdziemy się na leśnym terenie Magurskiego Parku Narodowego. Przypominać nam o tym będą przydrożne tablice informacyjne ostrzegające kierowców o możliwości spotkania na drodze dzikich zwierząt: Wilków, Niedźwiedzi, czy Rysi. W miejscowości Rozstajne kilka metrów przed mostem opuszczamy drogę 992 i kierujemy się w prawo w kierunku dawnej wsi Nieznajowa o czym informuje nas napotkany drogowskaz. Trasa wiedzie po brukowanej, częściowo zbudowanej z betonowych płyt dróżce w górę malowniczego i krętego przełomu Wisłoki. Ze względu na przepiękne walory krajobrazowe tego miejsca trasę proponujemy rozpocząć wczesnym rankiem, gdy słońce jest jeszcze nisko możemy podziwiać tu przepiękną grę światła nadającą temu miejscu jeszcze większej niezwykłości. Jako, że poruszamy się doliną rzeczną towarzyszyć nam będą przepiękne poranne mgły spowijające mijane przydrożne kapliczki i krzyże. Przy odrobinie szczęścia możemy również zobaczyć lub usłyszeć mieszkańców magurskich lasów. Po przejechaniu ok. 2 km docieramy do rozległej otwartej doliny z dużą tablicą informującą nas o tym, że znajdujemy się w miejscu dawnej osady – łemkowskiej wsi Nieznajowa. Tablica zawiera m.in. mapę ukazującą układ zabudowy wsi. Kilkanaście metrów dalej tuż obok kapliczki stoją symboliczne drzwi łemkowskiej chyży z numerem 36. Podobne drzwi znajdziemy w kilku okolicznych, również nieistniejących miejscowościach.

Dojeżdżamy do rozwidlenia przy którym mieści się sezonowa chatka studencka Stowarzyszenia Miłośników Chatki w Nieznajowej. Główna trasa prowadzić będzie w lewo, my jednak na chwilę odbijemy w przeciwnym kierunku, by zobaczyć położony nieopodal zabytkowy cmentarz łemkowski. Wspaniale pachnące, zielone łąki rozpościerające się po bokach ścieżki zachęcają  do chwili odpoczynku. Niestety nie jest nam dane długo napawać się błogą ciszą i szumem wody i drzew, gdyż przerywa nam ją dźwięk dzwoniących dzwoneczków, a po kilku chwilach naszym oczom ukazuje się spore stadko owiec kierujące się wprost na wybrane przez nas miejsce odpoczynku. Psy pasterskie szybko zwęszyły pospiesznie zjadane przez nas kanapki i wyprzedzając stado zaczynają nam towarzyszyć. Jak się okazuje jest to codzienny widok tego miejsca, a zielone łąki są pastwiskami, na które co dzień stary pasterz zagania swoje stado. A wszystko to odbywa się w harmonii i zgodzie z naturą, bo jak się okazuje owce regenerują pastwiska, ruch zwierząt płoszy drobne gryzonie, a te stają się łatwą zdobyczą dla królującego tu Orlika Krzykliwego.

Na rozwidleniu kierujemy się w lewo do kolejnej nieistniejącej wsi – Czarne. Trasę urozmaicają nam liczne przeprawy przez bród Wisłoki. Niektóre da się pokonać bez problemu jadąc na rowerze w innych miejscach bezpieczniej jednak rower przeprowadzić a samemu przejść po elegancko ułożonych do tego celu kamieniach. Dojeżdżamy do wsi Czarne, teraz trasa wiedzie już po szutrówce. Wszystkie nieistniejące wsie, w tym i wieś Czarne, urzekają nas przepięknymi krzyżami, kapliczkami i cmentarzami a niekiedy i cerkwiami. O każdej z nich na bieżąco możemy poczytać, dzięki zamieszczonym tablicom, choć niektóre są już dość słabo czytelne.

Dojeżdżamy do skrzyżowania przy którym mieści się pracownia ceramiki. Jeśli mamy w zapasie więcej czasu możemy nieco odbić z trasy i zobaczyć kilka okolicznych wsi wraz z symbolicznymi drzwiami: Długie, Lipna, czy Radocyna. My jednak kierujemy się w prawo, mijamy liczne przydrożne krzyże i kapliczki oraz Cmentarz łemkowskiej wsi Czarne i zabytkowy cmentarz wojskowy. Trasa wiedzie wzdłuż tzw. transgranicznego szlaku rowerowego. Tutaj droga zaczyna nieco biec pod górkę, następnie poruszamy się płaskim grzbietem by w okolicy Jasionki zjechać w dół do miejscowości Krzywa. Trasa wiedzie tu już po drodze asfaltowej. Będąc na grzbiecie możemy podziwiać malownicze krajobrazy.

Kolejną miejscowością, którą zwiedzimy jest wieś Krzywa, najwyżej położona miejscowość Beskidu Niskiego. Poza rozpościerającymi się widokami podziwiać możemy tu drewnianą cerkiew greckokatolicką pw. śś. Kosmy i Damiana czy pomnik lotników. Teraz trasa wiedzie lekko pod górę – „wpinamy się” na Banicką Górę wkraczając przy tym na niebieski szlak pieszy. Szlak ten będzie nam towarzyszył, aż do Bacówki PPTK w Bartnem, gdzie możemy zatrzymać się na odpoczynek. Schronisko mieści się na skraju łemkowskiej wioski Bartne i przykuwa uwagę swym osobliwie przyozdobionym otoczeniem.

Przed nami ostatni fragment trasy. Z Bacówki kierujemy się czerwonym szlakiem pieszym w kierunku przełęczy Majdan. Zaraz za przełęczą skręcamy w prawo starą drogą do Świątkowej prowadzącą nas przez teren Magurskiego Parku Narodowego. Trasę tę bez problemu możemy  pokonać rowerem, jednak trzeba zachować tu szczególną ostrożność (śliskie kamienie, wielokrotne przekraczanie potoku). Wzdłuż całej drogi podziwiać możemy stare kapliczki, krzyże, a nawet ślady dawnej cerkwi i cmentarz świadczące, że poruszamy się po nieistniejącej już wsi Świerzowa Ruska obecnie w całości porośniętej lasem. Jedziemy dalej w dół doliny Świerzówki, wyjeżdżamy z terenu Parku na drogę asfaltową do wsi Świątkowa Wielka. Mijamy wieś i stamtąd znaną nam już z początku drogą 992 wracamy do miejscowości Krempna.

transport rowerów transport rowerów transport rowerów transport rowerów transport rowerów

 

2 komentarze

  1. Klakiernik pisze:

    Przepiękne fotografie i niezwykle ciekawy artykuł! jak tylko przyjdzie wiosna trzeba wybrać się na dłuższa wycieczkę. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Clicktrans sp. z o.o. przetwarza dane dla realizacji umowy, obowiązków prawnych oraz treści zgód. Masz prawa dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia, cofnięcia zgody oraz wniesienia sprzeciwu. Polityka prywatności