Twoja ulubiona trasa rowerowa w woj. kujawsko-pomorskim – I miejsce

Wycieczka przez Nadleśnictwo Dobrzejewice to wyprawa przez piękne lasy wzdłuż malowniczo położonej Wisły. Trasa przeznaczona jest głównie do podróżowania rowerem górskim lub trekingowym, po drodze znajdują się szutrowe i piaszczyste odcinki, które trudno będzie pokonać rowerem szosowym. Wyprawa na cały dzień, około 80 km, ale ze względu na łączące się odcinki drogi, można ją modyfikować lub w razie potrzeby skracać.

Autor wpisu: Magda Majewska

Trasa biegnie kolejno przez: Nadleśnictwo Dobrzejewice – Smogorzewiec – Osiek – Włęcz – Nieszawę – Osiek – Dzikowo – Złotorię – Lubicz Górny – Brzozówkę i na koniec wraca do Nadleśnictwa Dobrzejewice.

Trasa rowerowa kujwsko-pomorskie

Startujemy z Nadleśnictwa Dobrzejewice, z punktu Zielony zakątek. Na terenie obiektu znajduje się wiata na 30 osób, miejsce na ognisko, ławki, tablice edukacyjne oraz przyjazny środowisku plac zabaw. Otacza go malowniczy bór. Obok obiektu znajduje się parking, gdzie możemy zostawić samochód i ruszyć rowerem w trasę.

Znaki na ścieżce

Szlak prowadzi przez utwardzoną drogę w lesie. Podążamy za czerwonymi znakami dla uprawiających nordic walking, które później w Smogorzewcu łączą się z czarnymi znakami ścieżki rowerowej. Malownicza droga biegnie przez las, głównie sosnowy, zdarzają się też odcinki z lasem mieszanymi. Jeśli mamy szczęście, spotkamy w lesie sarny i łosie. Lasy Nadleśnictwa są bogate w zwierzynę: bobry, wilki, bieliki, lisy, borsuki, żurawie. Po 1,2 km przekraczamy rzeczkę Jordan, która wije się między drzewami, a jej brzegi porasta wiele roślin chronionych np. bagno zwyczajne, rosiczka okrągłolistna, wawrzynek wilczełyko, mącznica lekarska, przylaszczka pospolita, barwinek pospolity.

Przejeżdżamy przez wieś Smogorzewiec (4,6 km), której ciekawa nazwa topograficzna pochodzi od staropolskiego wyrazu smogorz – torf, smogorzewie – torfowisko. Na rozstaju dróg, wśród pól i łąk, bieleje z daleka kapliczka, obok kapliczki odchodzi w prawo ulica The Beatles. To pierwsza w Polsce uliczka The Beatles (wiedzą o niej Yoko Ono, Paul McCartney oraz Ringo Starr).

Ulica the Beatles

Po przejechaniu 6 km dojeżdżamy do Osieka. Trzymając się czarnego szlaku, jedziemy w lewo na ul. Toruńską i na następnym skrzyżowaniu skręcamy w prawo w ul. Wiślaną, a następnie w lewo w ul. Bobrownicką. Tutaj pojawiają się również oznaczenia szlaku Wiślanej Trasy Rowerowej. Nawierzchnia drogi zmienia się na mniej komfortową: betonowe płyty, a czasami piach.

Na 9 kilometrze trasy, w miejscowości Łęg-Osiek po prawej stronie mijamy cmentarz ewangelicko-olęderski, założony w 1775 roku. Za cmentarzem, 0,5 km dalej, również po prawej stronie, znajduje się Taras Widokowy Wisły im. Michała Kokota. Roztacza się z niego przepiękny widok na Wisłę wraz z jej zadrzewionymi brzegami oraz największą w okolicy wiślaną wyspę – Zieloną Kępę.

taras widokowy tablica

Ustawiono tam tabliczkę informującą o tym, że w latach 1700-1710 teren ten nawiedziły wielkie powodzie, które spowodowały zmianę koryta Wisły na obecne. Na tarasie również ciekawostka – Mini Muzeum Osieckiej Wisły, Muzeum Pojazdów, Maszyn i Narzędzi Rolniczych. Eksponatem (jedynym – jak sugeruje nazwa muzeum) jest stara łódź rybacka.

Jadąc dalej piaszczystą drogą wśród lasów (5 km), docieramy do zapomnianej wsi na końcu świata (14 km). To nadwiślańska wieś Włęcz oblewana malowniczo przez Wisłę. Włęcz, wraz z czterema domami na Zielonej Kępie, liczył 48 domostw. Posiadał własną szkołę oraz chatę kantora. Śladami, które pozostały po dawnych mieszkańcach, są cmentarz ewangelicko-augsburski, chata kantora oraz dzwonnica z przełomu XIX i XX w. Na cmentarzu znajduje się ok. 50 nagrobków, wiele kompletnych z krzyżami (najstarszy – żeliwny z końca XIX wieku). Wieś została zapewne pierwotnie zasiedlona przez mennonitów około 1630 roku, jako jedna z pierwszych osad olęderskich na terenie ziemi dobrzyńskiej. Włęcz został jednak zniszczony w ramach działań wojennych w XVIII wieku. Za chatą kantora wije się droga nad Wisłę, wzdłuż której rosną piękne wiekowe wierzby. Jak mawiał Michał Kokot (artysta i działacz na rzecz kultury ludowej) – w koronach drzew słychać szum dziejów. Zostawiamy Włęcz i jedziemy dalej w stronę lasu.

Okolice te zamieszkują jastrzębie, które potrafią towarzyszyć nam w jeździe przez długi czas, nawołując w charakterystyczny sposób. W zależności od wysokości stanu wody na Wiśle, mamy dwie opcje wycieczki: przy niskim stanie wody możemy wybrać się na wyspę Zielona Kępa (opcja 1), przy wysokim – dojechać do Wisły i przeprawić się promem na drugi brzeg (opcja 2).

z lotu ptaka wisła

Opcja 1 (1,5 km w jedną stronę): Po wjechaniu do lasu na skrzyżowaniu skręcamy się w prawo i trzymając się czarnego szlaku rowerowego, przejeżdżamy przez las w kierunku starorzecza, które przy niskim stanie wód pozwala nam przeprawić się na wyspę. Zielona Kępa to największa wyspa w okolicy, zajmuje ona powierzchnię 249,36 ha. Od lądu oddziela ją tak zwana Martwa Wisła – niegdyś główne koryto rzeki, a obecnie starorzecze. Kępa ta była dawniej zasiedlona – jeszcze na początku XX wieku mieszkały na niej 4 rodziny. Do czasów obecnych w południowej części wyspy zachowały się resztki wału przeciwpowodziowego. Był to najwyżej położony punkt na wyspie, na którym w czasie powodzi jej mieszkańcy znajdowali schronienie. Obecnie Zielona Kępa to przede wszystkim wspaniała oaza spokoju dla wielu gatunków zwierząt. Można tutaj spotkać bardzo wiele różnorodnych gatunków ptaków, sarny, bobry, a nawet wilki. Wyspa posiada również status użytku ekologicznego.

z lotu ptaka - trasa

Opcja 2 (9,5 km w jedną stronę): Po wjechaniu do lasu przejeżdżamy przez skrzyżowanie prosto i trzymamy się oznaczeń szlaku Wiślanej Trasy Rowerowej. Malownicza trasa biegnie przez las, po około 5 km skręcamy zgodnie ze znakami w prawo i po przebyciu ok. 1,5 km dojeżdżamy do rzeki Mień. Na drugi brzeg rzeki prowadzi mostek, który lata świetności ma już dawno za sobą, więc trzeba bardzo uważać na brakujące deski i dziury! Po przebyciu odcinka przez las docieramy do asfaltowej drogi, a nią prosto nad brzeg Wisły, gdzie na wysokości Nieszawy przez rzekę kursuje prom. To oryginalna konstrukcja o napędzie boczno-kołowym, która wygląda zupełnie jak parowce na Missisipi. Jest jedyną tego typu jednostką pływającą w Polsce. Może przewieźć nie tylko ludzi i rowery, ale również samochody. Przeprawiamy się z rowerem na drugi brzeg Wisły.

Niezależnie od tego, którą wersję wycieczki wybraliśmy, wracamy tą sama drogą do Osieka. I tutaj możemy zdecydować czy jeszcze mamy ochotę trochę pojeździć, czy wracamy już przez las do punkt początkowego – Zielonego Zakątka. Jeśli mamy jeszcze trochę sił i ochoty, w Osieku skręcamy na ścieżkę rowerową Osiek-Złotoria (12 km). Ścieżka jest utwardzona i biegnie malowniczo w lesie. Przy drodze zlokalizowane są zadaszone punkty, gdzie możemy zatrzymać się na posiłek i odpoczynek.

W Dzikowie trafiamy na ciekawostkę – tablicę upamiętniająca przebiegającą tutaj granicę między Prusami Zachodnimi a Rosją. Toruń i okolice były pod zaborem niemieckim. Po drugiej stronie tego słupka rozpoczynała się Rosja.

Dzikowo- tablica

W Silnie, po prawej stronie, znajduje się cmentarz ewangelicko-mennonicki. Założony na początku XIX wieku cmentarz to dziś ruina. Założone w 1562 r. Silno od początku było wsią olęderską. W Złotorii po lewej stronie, tuż u ujścia Drwęcy do Wisły znajduje się zamek powstały w połowie XIV w., jedna z ważniejszych warowni w strefie konfliktów polsko-krzyżackich. Niestety obecnie w stanie ruiny. W Złotorii skręcamy w prawo i drogą asfaltową przez Nową Wieś jedziemy do Górnego Lubicza (7 km). W Lubiczu na wysokości cmentarza skręcamy w prawo i wjeżdżamy do lasu na ubitą drogę, która przez Brzozówkę poprowadzi nas z powrotem do początkowego punktu trasy (6,25 km).

W Brzozówce, przy torach kolejowych napotkamy ciekawostkę z czasów wojny: zachowało się tu kilka schronów m.in. schron typu Ringstand 58c tzw. „Tobruk” do obrony okrężnej oraz schron typu R 668 Unterstand przeznaczony do dowodzenia. Jedziemy dalej leśnym traktem, wzdłuż którego rosną szpalery brzóz, tworząc piękną brzozową aleję. Na rozjeździe dróg, przy rzeczce Jordan skręcamy w lewo i docieramy do punktu początkowego Zielony Zakątek. To koniec naszej rowerowej wycieczki.

Relację wideo z wycieczki możecie obejrzeć na profilu You Tube serwisu Clicktrans:

https://youtu.be/muTjqjTzfu4

3 komentarze

  1. Ola pisze:

    Świetny artykuł. W tym roku zwiedzałam województwo pomorskie na własną rękę ale niestety na pieszo. Właśnie mnie zachęcono tym artykułem na podróż rowerem. Ekstra!

  2. Bodzio pisze:

    W sumie ile km? Bo się pogubilem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Clicktrans sp. z o.o. przetwarza dane dla realizacji umowy, obowiązków prawnych oraz treści zgód. Masz prawa dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia, cofnięcia zgody oraz wniesienia sprzeciwu. Polityka prywatności